Tylko jedna podwyżka
Treść
Nauczyciele nie zdołali wywalczyć większego wzrostu płac niż zaproponowana na początku tygodnia przez premiera Donalda Tuska 7-procentowa podwyżka w przyszłym roku. Porozumienie z rządem podpisał tylko Związek Nauczycielstwa Polskiego.
Podczas wczorajszego spotkania w Ministerstwie Edukacji Narodowej stronę rządową reprezentowali: szef Zespołu Doradców Strategicznych Premiera Michał Boni i wiceministrowie edukacji: Krystyna Szumilas i Lilla Jaroń. Po drugiej stronie obecni byli przedstawiciele związków zawodowych ZNP, Sekcja Krajowa Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" i Forum Związków Zawodowych. Porozumienie z rządem podpisał tylko ZNP, wyrażając tym samym zgodę na propozycję premiera, by płace nauczycieli wzrosły w przyszłym roku tylko raz, o 7 proc. we wrześniu. W porozumieniu tym zapisano, że jeśli w 2011 r. sytuacja finansowa na to pozwoli, to rząd powróci do koncepcji dwukrotnej podwyżki w ciągu roku - po 5 procent. Jak poinformował Boni, w protokole znalazł się również zapis, że do połowy 2010 r. będzie przeprowadzona analiza sytuacji budżetu i w zależności od jej wyniku może zostać podjęta decyzja o podniesieniu wynagrodzeń we wrześniu dodatkowo o 1 procent. - Zaproponowane 7 proc. od września to średniorocznie 2,3 proc., czyli mniej niż wcześniej proponował rząd. Wtedy średniorocznie podwyżka wyniosłaby 2,5 procent. To mniej niż prognozowana inflacja w przyszłym roku - powiedział Ryszard Proksa z oświatowej "Solidarności". Związek chciał wprowadzenia podwyżki już od stycznia. Według Boniego, podwyżka o 7 proc. od września 2010 r. kosztować będzie budżet 1,88 mld złotych. - Żadna grupa zawodowa nie dostanie w przyszłym roku podwyżek takich jak nauczyciele - argumentował Boni, dodając, że edukacja i nauczyciele są nadal priorytetem rządu.
IB
"Nasz Dziennik" 2009-09-04
Autor: wa