Umowa tylko po polsku
Treść
Posłowie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu jednogłośnie przyjęli w pierwszym czytaniu senacki projekt ustawy o zmianie ustawy o języku polskim. Nakłada ona na zagranicznego pracodawcę obowiązek sporządzenia umowy o pracę po polsku na życzenie pracownika lub konsumenta. Projekt jest wynikiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uznał wcześniejsze zapisy ustawy za niezgodne z Konstytucją RP ze względu m.in. na brak zapewnienia należytej ochrony osób przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi.
- Zaproponowane zmiany zmierzają do stworzenia elastycznego mechanizmu gwarantującego konsumentowi lub pracownikowi zawierającemu umowę zapoznanie się ze zrozumieniem z jej treścią. Przekładając to wszystko na nasz potoczny język, trzeba powiedzieć, że chodzi głównie o możliwość sporządzenia wszelkiego rodzaju dokumentów - zarówno związanych z prawem pracy, jak i różnego rodzaju umowami o pracę czy relacjami z zagranicznymi przedsiębiorcami - w języku polskim, jeżeli jest taka wola osoby, która się takim językiem posługuje - uzasadniała projekt nowelizacji senator Barbara Borys-Damięcka (PO) na wczorajszym posiedzeniu sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Jej zdaniem, nowela obliguje, by treść sporządzanych dokumentów była jednoznaczna, czytelna i zrozumiała dla osoby, na rzecz której są one sporządzane. - Tym samym istnieje możliwość ochrony przed różnymi nieuczciwymi praktykami rynkowymi oraz zostaje zachowana równowaga prawna obu stron, które zawierają umowę. Czyli w pewnym sensie nie dopuszcza się do tego, żeby słabsza strona była zmuszona przez silniejszą do przyjęcia zapisu języka prawnego - zaznaczyła senator.
Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO), przewodnicząca komisji, przyznała, że dotychczas obowiązujące, kwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny, zapisy ustawy o języku polskim powstały w 1999 r. "na bazie euforii unioeuropejskiej". Pozostawiały one m.in. stronom swobodę w ustaleniu, która z wersji językowych dokumentu będzie stanowiła podstawę wykładni, co mogło powodować, że pracodawca w rzeczywistości skłaniał pracownika do podpisania niezrozumiałych przez niego umów. - Wiemy, że zdarzały się takie sytuacje bankowe przy zawieraniu transakcji przez konsumentów. Otóż brak umowy sporządzonej po polsku bądź też dodanie jakiegoś dopisku czy komentarza w obcym, nieznanym pracownikowi czy konsumentowi języku może narazić go na znaczne straty - zauważyła Śledzińska-Katarasińska.
Posłowie komisji nie mieli uwag do projektu nowelizacji ustawy, który został przez nich przyjęty jednogłośnie.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2009-06-26
Autor: wa