Zakorkowane miasto

Treść

Takiego komunikacyjnego paraliżu jeszcze Nowy Sącz nie przeżywał. Niemal z każdej strony miasta tworzyły się wczoraj kilometrowe korki. To skutek remontów dróg. - Jak tak można - krzyczeli kierowcy. - Czy organizatorzy ruchu w mieście nie mają wyobraźni? Nie dość, że nie ma obwodnic, to jeszcze robią remonty w każdej części Nowego Sącza. Przecież skutki takiego działania były do przewidzenia. Najwięcej problemów stwarzali kierowcy samochodów ciężarowych, którzy próbowali zawracać czy szukać objazdów małymi uliczkami. Wczoraj najtrudniejsza sytuacja była na dojeździe do skrzyżowania przy cmentarzu gołąbkowickim. Korek zaczynał się już w Piątkowej. Policja w ten rejon miasta skierowała funkcjonariuszy, by kierowali ruchem, ale niewiele mogli zdziałać przy takiej liczbie pojazdów. - Obecnie prowadzony jest remont mostu przy ul. Barskiej, ale już można nim jeździć - mówi zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu, Janusz Liptak. - Robione są chodniki przy św. Kunegundy. Remontowane są ulice Lwowska i Rynek, a także Prażmowskiego od skrzyżowania przy Zajeździe do Lwowskiej. Właśnie częściowe zamknięcie dla ruchu samochodów tej części miasta spowodowało takie zamieszanie komunikacyjne. Niestety nie ma dobrego rozwiązania tego problemu. Jadąc od Gorlic, nie ma gdzie skierować pojazdów. Kiedyś i tak trzeba by było te remonty wykonać. A na zamknięcie ulic nigdy nie ma dobrego czasu. Roboty przy ulicy Prażmowskiego mają potrwać do soboty, o ile dopisze pogoda. Jak powiedział wiceprezydent miasta Jerzy Gwiżdż, cały czas ruch na ulicach Nowego Sącza jest monitorowany. - Żeby poprawić przepustowość obwodnicy przy szpitalu oraz Zajeździe Sądeckim wyłączono sygnalizację na skrzyżowaniach. Ponadto przy cmentarzu gołąbkowickim zmieniono organizację ruchu i teraz, aż do odwołania, można tam skręcać tylko w prawo, jadąc od Grybowa. Cały czas obserwujemy, co się dzieje i będziemy na bieżąco interweniować - mówi Jerzy Gwiżdż. (JEC) "Dziennik Polski" 2007-11-08

Autor: wa