Złoty stabilny
Treść
Mimo rosnącego bezrobocia i deficytu budżetowego państwa sytuacja złotego jest dość stabilna. Ekonomiści nie widzą na razie większych zagrożeń dla naszej waluty, ale podkreślają, że dużo będzie zależało od polityki finansowej USA. - Mamy do czynienia z luźną polityką monetarną USA, a problemy pojawiłyby się wtedy, gdyby nastąpił proces wzmocnienia dolara - uważa dr Cezary Mech, były wiceminister finansów.
Zdaniem prof. Andrzeja Kaźmierczaka z SGH, napływ funduszy unijnych sprzyja umocnieniu złotego, bo euro jest zamieniane na krajowym rynku walutowym na złotego - podaż euro wzrasta, co wzmacnia złotego. Drugi powód umacniana rodzimej waluty to korzystne rezultaty obrotów bieżących, czyli bilansu w handlu zagranicznym. - Różnica między importem a eksportem jest minimalna i ten bilans jest zrównoważony, co działa na korzyść kursu złotego, bo z punktu widzenia równowagi zewnętrznej sytuacja się poprawiła i jest lepsza niż rok temu - podkreśla ekonomista.
Niekorzystnym zjawiskiem jest duży deficyt budżetowy, ale jednocześnie na naszym rynku występuje duża podaż obligacji skarbowych, które są bardzo korzystnie oprocentowane. - Niewątpliwie mamy głęboki brak wewnętrznej równowagi finansowej i wysoki deficyt budżetowy. Jednak polskie obligacje oprocentowane są na poziomie 6 procent. Jest to poziom nieosiągalny w Europie Zachodniej i wynosi prawie 3 proc. więcej aniżeli oprocentowanie obligacji niemieckich. Inwestorzy zagraniczni są zainteresowani nabywaniem naszych obligacji - tłumaczy Kaźmierczak. Podkreśla, że napływ obcych walut sprzyja umocnieniu złotego.
Aprecjacji naszej waluty sprzyjają także czynniki psychologiczne. Rząd zapowiada redukcję deficytu budżetowego i ogłasza, że w końcu listopada przyjmie kilkuletni program stabilizacji finansów państwa. - Dla inwestorów to jest sygnał, że rząd jednak będzie coś robił, aby zmniejszyć deficyt i stabilizować gospodarkę - podkreśla ekspert.
Z kolei dr Cezary Mech jest zdania, że to proces słabnięcia amerykańskiego dolara sprzyja wzmocnieniu złotego. - Mamy do czynienia z luźną polityką monetarną USA wzmacniającą płynność i prowokującą "carry trade" [strategia spekulacyjna polegająca na zadłużaniu się w walucie kraju o niskiej stopie procentowej oraz lokowaniu tak uzyskanych środków w walutę kraju o wysokiej stopie] na masową skalę przy zerowych stopach i słabnącym dolarze. Problemy pojawią się, gdy nastąpi proces wzmocnienia dolara i kapitał spekulacyjny będzie musiał zamykać pozycje, spłacając kredyty. W tej chwili kapitał ten mocno inwestuje w ryzykowne aktywa na całym świecie, osiągając 50-70-procentowe zyski - wyjaśnia Mech. Opisany proces w połączeniu z planami masowej prywatyzacji i emisjami zagranicznego długu przez Polskę sprzyja wzmocnieniu złotego.
Również czynniki zewnętrzne korzystnie wpływają na złotego. W strefie euro nie dzieje się dobrze i - jak przypomina prof. Kaźmierczak - odnotowuje się tam ujemny przyrost PKB, a u nas jest on wciąż dodatni.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2009-11-16
Zdaniem prof. Andrzeja Kaźmierczaka z SGH, napływ funduszy unijnych sprzyja umocnieniu złotego, bo euro jest zamieniane na krajowym rynku walutowym na złotego - podaż euro wzrasta, co wzmacnia złotego. Drugi powód umacniana rodzimej waluty to korzystne rezultaty obrotów bieżących, czyli bilansu w handlu zagranicznym. - Różnica między importem a eksportem jest minimalna i ten bilans jest zrównoważony, co działa na korzyść kursu złotego, bo z punktu widzenia równowagi zewnętrznej sytuacja się poprawiła i jest lepsza niż rok temu - podkreśla ekonomista.
Niekorzystnym zjawiskiem jest duży deficyt budżetowy, ale jednocześnie na naszym rynku występuje duża podaż obligacji skarbowych, które są bardzo korzystnie oprocentowane. - Niewątpliwie mamy głęboki brak wewnętrznej równowagi finansowej i wysoki deficyt budżetowy. Jednak polskie obligacje oprocentowane są na poziomie 6 procent. Jest to poziom nieosiągalny w Europie Zachodniej i wynosi prawie 3 proc. więcej aniżeli oprocentowanie obligacji niemieckich. Inwestorzy zagraniczni są zainteresowani nabywaniem naszych obligacji - tłumaczy Kaźmierczak. Podkreśla, że napływ obcych walut sprzyja umocnieniu złotego.
Aprecjacji naszej waluty sprzyjają także czynniki psychologiczne. Rząd zapowiada redukcję deficytu budżetowego i ogłasza, że w końcu listopada przyjmie kilkuletni program stabilizacji finansów państwa. - Dla inwestorów to jest sygnał, że rząd jednak będzie coś robił, aby zmniejszyć deficyt i stabilizować gospodarkę - podkreśla ekspert.
Z kolei dr Cezary Mech jest zdania, że to proces słabnięcia amerykańskiego dolara sprzyja wzmocnieniu złotego. - Mamy do czynienia z luźną polityką monetarną USA wzmacniającą płynność i prowokującą "carry trade" [strategia spekulacyjna polegająca na zadłużaniu się w walucie kraju o niskiej stopie procentowej oraz lokowaniu tak uzyskanych środków w walutę kraju o wysokiej stopie] na masową skalę przy zerowych stopach i słabnącym dolarze. Problemy pojawią się, gdy nastąpi proces wzmocnienia dolara i kapitał spekulacyjny będzie musiał zamykać pozycje, spłacając kredyty. W tej chwili kapitał ten mocno inwestuje w ryzykowne aktywa na całym świecie, osiągając 50-70-procentowe zyski - wyjaśnia Mech. Opisany proces w połączeniu z planami masowej prywatyzacji i emisjami zagranicznego długu przez Polskę sprzyja wzmocnieniu złotego.
Również czynniki zewnętrzne korzystnie wpływają na złotego. W strefie euro nie dzieje się dobrze i - jak przypomina prof. Kaźmierczak - odnotowuje się tam ujemny przyrost PKB, a u nas jest on wciąż dodatni.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2009-11-16
Autor: wa