Znaleźć sposób na Brazylię
Treść
Jutrzejszym meczem z Japonią polscy siatkarze rozpoczną zmagania w Pucharze Wielkich Mistrzów. Biało-Czerwoni w tej prestiżowej imprezie wystąpią po raz pierwszy i nie ukrywają nadziei na dobry wynik. - Możemy wygrać z każdym - przekonuje Bartosz Kurek. Najgroźniejszym rywalem i zarazem faworytem imprezy będzie Brazylia. - Spróbujemy znaleźć na nią sposób - dodaje trener Daniel Castellani.
Puchar Wielkich Mistrzów rozgrywany jest co cztery lata, w roku między letnią olimpiadą a mistrzostwami świata. Rywalizują w nim najlepsze drużyny poszczególnych kontynentów: tym razem Polska (mistrz Europy), Brazylia (Ameryka Południowa), Kuba (Ameryka Północna i Centralna), Egipt (Afryka) oraz Japonia (gospodarz, mistrz Azji) i Iran (wicemistrz Azji). W poprzedniej edycji bezkonkurencyjna była Brazylia, która i teraz uważana jest za faworyta numer jeden. - Nie ma się co oszukiwać, to najlepszy zespół świata, i to nie od roku czy dwóch, ale od wielu lat. Na pewno będzie trudno go pokonać, jednak spróbujemy. Nie martwię się o mentalność, podejście moich zawodników, pod tym względem na pewno podołają wyzwaniu. Aby jednak osiągnąć cel, musimy wznieść się na wyżyny techniczne i taktyczne. Brazylia praktycznie nie ma słabych punktów, funkcjonuje znakomicie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła - mówi Castellani. - Nie wiem, czy ktokolwiek na świecie może powiedzieć, że ma na nią jakąś receptę, dlatego z ewentualnej porażki nie zrobimy tragedii. Będziemy jednak chcieli sprawić niespodziankę - dodaje Kurek. 21-letni zawodnik Skry Bełchatów stał się w ostatnich miesiącach najbardziej rozchwytywanym polskim siatkarzem. Jego talent niesamowicie rozbłysnął podczas mistrzostw Europy, z entuzjazmem, wręcz zachwytem wypowiadali się o nim niemal wszyscy trenerzy świata, podkreślając drzemiące w nim niesamowite możliwości. - W Japonii możemy wygrać z każdym, ale jeśli zabraknie nam koncentracji, równie dobrze z każdym przegrać - przekonuje. Choć Brazylia to wielka klasa i wyzwanie, któremu Polacy wreszcie chcą sprostać, Castellani przestrzega przed lekceważeniem innych rywali. - Mocna jest choćby Kuba, zresztą w każdym spotkaniu trzeba być czujnym i dać z siebie wszystko - mówi.
W Pucharze Wielkich Mistrzów wystąpią niemal wszyscy siatkarze, którzy we wrześniu w Izmirze zdobywali mistrzostwo kontynentu. Zabraknie tylko Piotra Gruszki (niedawno wyleczył kontuzje, sztab szkoleniowy nie chciał forsować jego zdrowia) oraz Pawła Zagumnego. - Wiadomo, że jest podatny na urazy, a poza tym jego żona jest w ciąży, zatem zajęć mu nie brakuje. Przyda mu się odpoczynek - tłumaczy Argentyńczyk.
W Pucharze nie walczy się o punkty do rankingu FIVB, ale o prestiż i o spore pieniądze. W puli nagród znalazło się ponad dwa miliony dolarów. - Niezależnie od tego, jaka jest ranga zawodów, gdy człowiek wychodzi na parkiet, chce wygrać - kończy selekcjoner naszej reprezentacji.
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2009-11-17
Puchar Wielkich Mistrzów rozgrywany jest co cztery lata, w roku między letnią olimpiadą a mistrzostwami świata. Rywalizują w nim najlepsze drużyny poszczególnych kontynentów: tym razem Polska (mistrz Europy), Brazylia (Ameryka Południowa), Kuba (Ameryka Północna i Centralna), Egipt (Afryka) oraz Japonia (gospodarz, mistrz Azji) i Iran (wicemistrz Azji). W poprzedniej edycji bezkonkurencyjna była Brazylia, która i teraz uważana jest za faworyta numer jeden. - Nie ma się co oszukiwać, to najlepszy zespół świata, i to nie od roku czy dwóch, ale od wielu lat. Na pewno będzie trudno go pokonać, jednak spróbujemy. Nie martwię się o mentalność, podejście moich zawodników, pod tym względem na pewno podołają wyzwaniu. Aby jednak osiągnąć cel, musimy wznieść się na wyżyny techniczne i taktyczne. Brazylia praktycznie nie ma słabych punktów, funkcjonuje znakomicie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła - mówi Castellani. - Nie wiem, czy ktokolwiek na świecie może powiedzieć, że ma na nią jakąś receptę, dlatego z ewentualnej porażki nie zrobimy tragedii. Będziemy jednak chcieli sprawić niespodziankę - dodaje Kurek. 21-letni zawodnik Skry Bełchatów stał się w ostatnich miesiącach najbardziej rozchwytywanym polskim siatkarzem. Jego talent niesamowicie rozbłysnął podczas mistrzostw Europy, z entuzjazmem, wręcz zachwytem wypowiadali się o nim niemal wszyscy trenerzy świata, podkreślając drzemiące w nim niesamowite możliwości. - W Japonii możemy wygrać z każdym, ale jeśli zabraknie nam koncentracji, równie dobrze z każdym przegrać - przekonuje. Choć Brazylia to wielka klasa i wyzwanie, któremu Polacy wreszcie chcą sprostać, Castellani przestrzega przed lekceważeniem innych rywali. - Mocna jest choćby Kuba, zresztą w każdym spotkaniu trzeba być czujnym i dać z siebie wszystko - mówi.
W Pucharze Wielkich Mistrzów wystąpią niemal wszyscy siatkarze, którzy we wrześniu w Izmirze zdobywali mistrzostwo kontynentu. Zabraknie tylko Piotra Gruszki (niedawno wyleczył kontuzje, sztab szkoleniowy nie chciał forsować jego zdrowia) oraz Pawła Zagumnego. - Wiadomo, że jest podatny na urazy, a poza tym jego żona jest w ciąży, zatem zajęć mu nie brakuje. Przyda mu się odpoczynek - tłumaczy Argentyńczyk.
W Pucharze nie walczy się o punkty do rankingu FIVB, ale o prestiż i o spore pieniądze. W puli nagród znalazło się ponad dwa miliony dolarów. - Niezależnie od tego, jaka jest ranga zawodów, gdy człowiek wychodzi na parkiet, chce wygrać - kończy selekcjoner naszej reprezentacji.
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2009-11-17
Autor: wa